Ostatnio obowiązki zawodowe i domowe na tyle mnie pochłonęły, że nie miałam czasu na przyjemności, a co za tym idzie na moją pasję. Przygotowywałam się również do imprezy urodzinowej mojej i mojego męża. Bardziej mojego męża, bo to jego okrągłe urodziny. Na końcu wpisu umieszczę relację z tego wydarzenia.
Lubię wyglądać inaczej więc z okazji imprezy urodzinowej postanowiłam stworzyć sobie coś wyjątkowego. Oczywiście w moim ulubionym błękitnym kolorze. W związku z tym, że krawcowa, której zleciłam szycie miała ” fochy” i nie podjęła się stworzenia mojej kreacji, postanowiłam sama uszyć sukienkę. Wprawdzie ograniczał mnie brak umiejętności krawieckich ale i tak powstała sukienka, w której czułam się wyjątkowo.
Sukienka z lejącej tkaniny. Góra kimono z odkrytym ramieniem. W pasie lekko dopasowana z zaszewką dającą efekt asymetrii i rozporek do połowy uda.
Dodatki to wiązane, błyszczące sandały i długie kolczyki w złotym kolorze.Róże od męża 🙂 Długość sukienki jest na tyle dobra, że pozwala swobodnie się poruszać i bez problemu tańczyć.
Z błękitem doskonale komponuje się czerwień. Co o tym myślicie? W moim wypadku pasek i sandałki w czerwonym kolorze. Sukienka zbluzowana paskiem zyskała nową formę. Do tego zestawu obowiązkowo czerwone usta.Torebka zależnie od okazji może mieć kolor złoty, czarny, czerwony czy błękitny.
Potrzeba matką wynalazku. Potrzebowałam sukienki – uszyłam.
Potrzebujecie ciekawej i nietuzinkowej sukienki piszcie!
Poniżej namiastka sympatycznej imprezy urodzinowej.
To jest geniusz. Seriously. Zostawiłam ją przy maszynie na 5 minut, pobiegłam do kuchni (bo ktoś do zmywarki musi w tym domu wkładać) przychodzę, a nasza mamuś kochana w nowej kreacji przed lustrem.
PolubieniePolubione przez 1 osoba