Króluje na wybiegach już od dwóch sezonów. Uznaje ten lekki, raczej sztywny materiał do kreacji “wyjściowych”, wręcz balowo-księżniczkowych. Ponieważ dodaje objętości nie jest wskazany dla figur 40+. Jest jednak kilka trików, które spowodują, że tiul nie będzie dodawał kilogramów a stylizacje pozwolą wpleść ją w codzienny outfit. Dlaczego wspominam o tiulu? Kochane, nie bez przyczyny. Zainspirował mnie pokaz Moschino Spring Summer 2018. Dla mnie bajka. Ultrakrótkie spódnice w mega objętości. Link poniżej. Oceńcie sami:)
Moschino Spring Summer 2018 Fashion Show – Milan, September 21st, 2017.
https://www.facebook.com/stylistkaBK/
Najbardziej odpowiada mi wydanie tiulu w wersji rockowej. Czyli ciężkie buty, ramoneska, ćwieki. Takie dodatki powodują, że “balowy” tiul uspokaja się. Tutaj pierwsza uwaga dla pań o figurze 40+. Spódnica tiulowa nie musi być wielowarstwowa. Wystarczą dwie warstwy nie pomarszczonego materiału i nie będzie dużej objętości a spódnica nie straci swojego charakteru.
Spójrzcie jak na zdjęciu powyżej Kasia Tusk uspokoiła tiul. Założyła czarny golf przez co bajkowa spódnica nabrała codziennego charakteru.Kolejna sugestia to długość tej spódnicy. W wypadku pań o tęższej sylwetce proponuję długość za kolano. Dobra długość wysmukla.
Inna propozycja zaaranżowania tiulowej spódnicy.
Tiul z marynarką, bardzo ciekawa stylizacja. Dla mnie w takim wydaniu mocne TAK.
Następne propozycje tiul i T shirt.
Tiul i koszula dżinsowa:)
Tiul i adidasy:)
Na koniec spódnica, która mnie urzekła.
Zachęcam do zabawy tiulem. Można poczuć się jak w bajce…